Forum 61 Drużyny Starszo Harcerskiej  BAMMADEO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

PROSZE NIE CZYTAĆ BEZ ZGODY RODZICÓW (naprade)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 61 Drużyny Starszo Harcerskiej BAMMADEO Strona Główna -> Ciekawe historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lalus




Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola rafałowska

PostWysłany: Śro 20:35, 27 Cze 2007    Temat postu: PROSZE NIE CZYTAĆ BEZ ZGODY RODZICÓW (naprade)

PROSZE NIE CZYTAĆ BEZ ZGODY RODZICÓW



"Stacja benzynowa"


W ulewną noc pewna dziewczyna wracała samochodem do domu. Krople rzęsistego deszczu bębniły o dach jej samochodu i ściekały strumieniami po szybach, wiatr zawodził na zewnątrz a ona przemierzała samochodem drogę pośród gęstych lasów.

Wkrótce miała rozpętać się prawdziwa burza. Usłyszała już pierwsze, stłumione odgłosy grzmotów, gdy nagle spiker radiowy przerwał audycję muzyczną by nadać komunikat o niebezpiecznym psychopacie który uciekł z pobliskiego zakładu psychiatrycznego. Dokonał on wcześniej kilku brutalnych morderstw, toteż spiker poważnym tonem pouczył słuchaczy, by ci zamknęli się w swych domach, dopóki policja nie złapie uciekiniera. Dziewczyna zdołała jeszcze przejechać paręset metrów po tym komunikacie, gdy nagle jej auto zaczęło powoli zwalniać i się zatrzymywać…skończyła jej się benzyna!

Przerażona dziewczyna wpadła w panikę, gdy nagle tuż za drzewami ujrzała małą stację benzynową i sklepik. Włączyła rezerwę i udało jej się resztkami paliwa wtoczyć wóz na betonowy podjazd. Otworzyła drzwi i wysunęła się z samochodu wprost w mroźny, niemiłosiernie siąpiący deszcz. Zatankowała bak do pełna i szybkim krokiem udała się do sklepiku, by zapłacić za benzynę. Otworzyła drzwi i weszła do mrocznego, oświetlonego zaledwie jedną, psującą się jarzeniówką pomieszczenia.

„Zatankowałam i chciałabym zapłacić za benzynę!” zawołała dziewczyna, gdyż pomieszczenie było zupełnie puste. Poczekała chwilę, lecz nie usłyszała żadnej odpowiedzi…Postąpiła kilka kroków naprzód, w kierunku obskurnych drzwi prowadzących na zaplecze. Podeszła do nich i delikatnie nacisnęła klamkę…drzwi skrzypnęły i powoli się uchyliły odsłaniając skąpane w mroku pomieszczenie.

Dziewczyna wytężyła wzrok i zobaczyła, że w cieniach pomiędzy półkami ktoś stoi. Wysoki mężczyzna ubrany w roboczy kombinezon wyszedł z cienia i powoli, bez słowa szedł w kierunku dziewczyny.

„Kim pan jest?” zapytała dziewczyna. Ręce drżały jej ze strachu.

„Ja-a je-ee-estem kie-kierownikiem stacji” wyjąkał nieznajomy. Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem i dostrzegła, że w ręce trzyma on długi nóż…Pobladła i spojrzała przerażeniem na mężczyznę. Ten szybko zorientował się, że dostrzegła ona jego nóż i zaczął wyjaśniać:

„to-o ty-tylko…” lecz nie zdołał dokończyć gdyż dziewczyna pędem rzuciła się w kierunku wyjścia. Nieznajomy rzucił się za nią w pogoń. Oboje wypadli ze sklepu wprost w strugi ulewnego deszczu. Przerażona dziewczyna biegła w kierunku swego samochodu słysząc kroki napastnika tuż za sobą. Nieustanne pluskanie ciężkich butów o pokryty kałużami beton zbliżało się coraz bardziej…gdy dziewczyna zdołała dosięgnąć klamki od drzwi swego samochodu. Wskoczyła do środka i zatrzasnęła za sobą drzwi nim mężczyzna zdążył ją dogonić. Szybko wyciągnęła z kieszeni kluczyki i rzucając nerwowe spojrzenia w kierunku nieznajomego, zdołała przekręcić kluczyk w stacyjce.

Jednakże on już jej nie gonił - widziała tylko czarny kontur postaci stojący kilka metrów od jej auta wśród siąpiącego deszczu. Światła samochodu rozbłysły, gdy nagle mężczyzna rzucił się w kierunku jej okna, waląc po nim pięściami i krzycząc

„O-On….on..!” Jednakże dziewczyna wcisnęła gaz, koła zapiszczały i samochód ruszył pędem przed siebie zostawiając mężczyzną w kombinezonie na podjeździe…Pośród pisku opon i ryku silnika nie zdołała usłyszeć ostatniego zdania, które próbował jej powiedzieć nieznajomy. Na nieszczęście dla niej. Brzmiało ono: „on jest na tylnym siedzeniu!”

Rano policja wezwana przez jąkającego się właściciela stacji znalazła jej samochód kilometr dalej. Szyby spływały krwią, a ciało dziewczyny porąbane było siekierą na kawałki.

Zbiega-psychopaty nie udało się złapać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 61 Drużyny Starszo Harcerskiej BAMMADEO Strona Główna -> Ciekawe historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin